O kochaniu za bardzo mówi się przede wszystkim w kontekście związków miłosnych i obsesji na punkcie miłości. W tym artykule chcę Ci jednak pokazać, że kochanie za bardzo ma jakże często miejsce w księgowym fachu.

Ale od początku

 

Syndrom kochania za bardzo, jako uzależnienia od „miłości”, został opisany przez amerykańską psychoterapeutkę Robin Norwood, która w poradniku „Kobiety, które kochają za bardzo” – przedstawiając sylwetki wielu kobiet zaangażowanych w destrukcyjne relacje z niedojrzałymi emocjonalnie mężczyznami, wyjaśnia zagadnienie toksycznych związków.

Według Norwood kobieta, która kocha za bardzo:

  • poświęca swoje pragnienia i marzenia, skupiając się na pragnieniach mężczyzny
  • wybacza swojemu mężczyźnie złe traktowanie, wierząc, że on się jeszcze zmieni, jeśli ona się poprawi
  • trwa w relacji, która nie przynosi jej szczęścia, tylko ból
  • całe swoje życie buduje wokół mężczyzny.

Mimo gorzkich doświadczeń, kobieta taka trwa w tego typu relacji, ponieważ wierzy, że tak właśnie wygląda związek i że to czego doświadcza jest normalne i naturalne.

 

No i jak to się ma do rachunkowości?

 

Jeśli „kochać za bardzo” to trwać w relacji, w której jest Ci źle, która funduje Ci wiele negatywnych przeżyć, a mimo to nie potrafisz z niej zrezygnować czy odejść – to zauważ że z powodzeniem ten opis pasuje do relacji zawodowych wielu księgowych.

Gdy księgowa kocha za bardzo, to znaczy że się poświęca i eksploatuje, nie odnajdując w relacjach równowagi między dawaniem i braniem.

Księgowa, która kocha za bardzo to księgowa uzależniona od swojego braku asertywności, a czasem wręcz dumna ze swojego sposobu zawodowego bycia i życia. Taka księgowa:

1. Jest wyrozumiała dla emocjonalnych problemów otoczenia – prezesa, który trzaska drzwiami albo z pogardą wypowiada się o pracy księgowych, współpracowników, którzy zrzucają na nieasertywną księgową swoje obowiązki, czy klientów, którzy przecież zawsze mają jakieś kłody pod nogami i to im trzeba pomóc, a księgowa musi podejść do tego z należytą dozą zrozumienia.

 

2. Jest usłużna – to znaczy, że ma wdrukowany przymus świadczenia dla innych usług i przysług. Pomaga innym, bo taki ma wewnętrzny imperatyw. Może wyglądać na Matkę Teresę od Liczb, świętą kobietę, ale u podłoża niezbilansowanej charytatywności czai się lęk – lęk przed odrzuceniem i nieakceptacją. Na wierzchu po lęku tego typu nie ma śladu, jest za to przekonanie o własnej ważności albo przyjemność z bycia niezastąpioną czy docenioną. Taka księgowa gdy dostaje niejasną fakturę od klienta, zamiast odesłać z prośbą o opisanie transakcji, sama szuka kodów produktów w internecie. Gdy dostaje wyciąg bankowy z enigmatycznymi płatnościami typu PayU, dwa dni siedzi nad uzgodnieniem wyciągu zamiast poprosić o prawidłowe opisanie transakcji przez osobę robiącą w firmie przelewy.

 

3. Księgowa-Wybawczyni, Księgowa-Ratowniczka, Księgowa-Niańka żyje w przekonaniu, że bez niej wszystko się zawali. Dlatego zaciska zęby, bierze na siebie cudze problemy i wyręcza współpracowników albo klientów. Bo ona zrobi to lepiej, dokładniej, szybciej… Nawet jak nie ma tego w umowie czy w zakresie swoich obowiązków. Ale przez to jest też męczennicą, która poświęca się na ołtarzu życia zawodowego. Rezygnuje z własnych potrzeb, pragnień, z własnego czasu. Taka księgowa nigdy nie znajdzie przestrzeni na pracę wewnętrzną, w tym na kurs asertywności, bo ona jest ponad to i tego nie potrzebuje!

 

4. Żyje w wiecznym stresie i bywa, że wpada w depresję. Jej działania są reaktywne – są reakcją na zachowania i potrzeby innych ludzi. Nie wynikają z potrzeby samostanowienia i niezależności. Skoro to przez innych i przez zmienne prawo podatkowe ma tyle pracy, właśnie te osoby i regulacje oskarża o swoje nieudane życie.

 

5. Ukrywa uczucia, by uniknąć konfrontacji – nawet jeśli czyjeś zachowanie wydaje jej się niegrzeczne, obcesowe czy nie na miejscu – ona milczy, ukrywa urazę, a potem godzinami mieli to i rozpamiętuje. Nie jest szczera i nie komunikuje swoich potrzeb.

 

6. Zatraca własne granice nadmierne współczując i identyfikując się z drugą osobą. Szczególnie dzieje się to w relacji z klientami, których widzi jako jednostki nieudolne czy nieudaczne, a co owi klienci z chęcią wykorzystują. Niańcząc przedsiębiorcę nie widzi, że jest on dorosły, zdolny do współpracy i sam za siebie odpowiedzialny.

 

7. Nie potrafi odmówić bez tłumaczenia się. Mówi „tak”, kiedy myśli i chce powiedzieć „nie”. Księgowa, która kocha za bardzo wychodzi z założenia, że musi mieć arcyważny powód, aby nie zrobić tego, o co prosi ją druga osoba. Jeśli zdarzy się jej odmówić, zmaga się z poczuciem winy i z przekonaniem, że zachowała się niewłaściwie.

 

Jak widzisz, w syndromie kochania za bardzo, tak naprawdę nie chodzi o miłość, zaangażowanie, chęć niesienia pomocy, bycie dobrą księgową czy profesjonalistką. Kochanie za bardzo to uzależnienie, które rozpuszcza granice osobiste i własne poczucie godności. Jest też naruszeniem zasad etyki zawodowej księgowych.

Natomiast prawdziwy profesjonalizm, dojrzałe relacje biznesowe i zawodowe są zaprzeczeniem uzależnienia.

A gdyby tak spróbować inaczej?

Dołącz do kursu online, dzięki któremu zaczniesz stawiać granice i nauczysz się reagować asertywnie

nieasertywna księgowa

Te, które kochają tyle, ile trzeba

 

Księgowe asertywne, czyli kochające swoją pracę tyle, ile trzeba:

  • stawiają jasne granice
  • stawiają jasne wymagania
  • wyraźnie mówią NIE
  • zawierają jasne i jednoznaczne umowy i nie boją się dopytać lub zażądać zmian w umowach, które są pokrętne
  • negocjują warunki, które im nie odpowiadają
  • nie dają się zastraszyć
  • delegują obowiązki i nie mają problemu by upomnieć się o to, co się im należy
  • dostrzegają w swoich klientach czy współpracownikach osoby rozumne, które są odpowiedzialne za swoją część pracy czy obowiązków
  • naruszają bezsensowne reguły postępowania
  • ustanawiają własne zasady
  • mają własną wizję swojej drogi życiowej
  • nie starają się podobać za wszelką cenę
  • nie boją się krytyki
  • biorą życie we własne ręce zamiast zasłaniać się wymówkami
  • wybierają integralność zawodową ponad potrzebę utrzymania za wszelką cenę relacji z toksycznym klientem czy środowiskiem pracy

 

To którą księgową jesteś? Którą księgową chcesz być?