Wydawać by się mogło, że rachunkowość sobie, a życie sobie. A tu nic z tych rzeczy. Wychodzi na to, że zasady rachunkowości to prawdy absolutne 🙂 Do zastosowania w wielu aspektach życia.
Takie cuda, jak poniżej, tworzą uczestnicy mojego kursu „Rachunkowość i kreatywność”.

Miłej lektury i refleksji :)))

 

Księgowe refleksje z ceremonii ślubnej

 

Kilka tygodni temu byłam świadkiem ceremonii ślubnej. Wspominając tę uroczystość rozpoczęłam rozmyślania w kwestii związku dwojga ludzi w kontekście zupełnie innych zasad, niż wskazywałby na małżeństwo, a mianowicie – zasad rachunkowości. Składana przez nowożeńców przysięga „Ślubuję Ci miłość, wierność, uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę, aż do śmierci”, skłoniła mnie do wysnucia kilku refleksji, gdzie małżeństwo potraktowałam jako przedsiębiorstwo, w którym obowiązują nadrzędne zasady rachunkowości.

Przynajmniej przez najbliższy rok po złożonej deklaracji, większość z przyjętych zasad będzie funkcjonowała w miarę poprawnie. Takie przynajmniej jest założenie większości par, które decydują się na związek.

Zasada wiernego obrazu, przestrzegana będzie do czasu pierwszych „kłamstewek”, na przykład, kiedy żona nie mogąc oprzeć się zakupowi kolejnej pary bucików, w rozmowie z mężem dość mocno zaniży ich cenę, opowiadając o „mega wyprzedaży”. Innym razem mąż tłumaczyć będzie swoją nieobecność na obiedzie z teściami, nagłą koniecznością wyjazdu do pracy, gdy tymczasem z kolegą w ulubionym pubie, będzie oglądał mecz w ramach rozgrywek ligowych.

A co na takie zachowanie zasada istotności? Pomyśleć można, że przecież to drobiazgi, które nie mają większego znaczenia przy ocenie sytuacji małżeństwa. Nadal jest ono przecież w dobrej kondycji bo miłość, jako aktywa, nadal kwitnie posiłkując się kapitałem w formie zaufania. Mimo wszystko należy być czujnym, aby nie przekroczyć granicy, gdy okaże się, że w międzyczasie niewinne kłamstwa lub niedomówienia urosły do rangi
znaczącego problemu.

Jednakże w ciągu dłuższego stażu małżeńskiego, często zdarza się, że w okresach rocznic, małżonkowie na wzór sprawozdania finansowego, robią rachunek sumienia, analizując w ramach zasady ciągłości, jak wygląda po kolejnym roku małżeństwa ich duchowy majątek – czyli uczucie, oraz czy kapitał w postaci zaufania nadal jest wystarczający i czy osiągnięty zysk ich zadawala? Być może coś poszło nie tak i wynikiem okazała się strata.

Myśląc o znajomej parze, która wkracza w zawiły świat zasad, chciałabym aby jak najczęściej korzystali z zasady ostrożności, która pozwoli im na bieżąco oceniać sytuację i w porę reagować na czyhające ryzyko. Dzięki niej będą też pamiętać, że o związek należy zawsze dbać, a nie traktować go za rzecz pewną. 

Również zasada współmierności w tym przypadku nie jest bez znaczenia, ponieważ ważne jest, aby oboje umieli odpłacać się, sobie nawzajem, za okazywaną miłość. Przekazane małżonkowi dobro – czyli koszt, powinno w tym samym czasie generować przychód w postaci uczucia wdzięczności, spełnienia i satysfakcji. Wtedy „biznes się kręci” i związek ewoluuje przynosząc coraz wyższe i wyższe zyski, które starczą na pokrycie ewentualnych strat w życiowych burzach i wichurach.

Życząc im jak największych zysków w postaci wspaniałych dzieci, pięknych wspomnień i długotrwałej i mądrej miłości, wierzę, że przestrzegając wcześniej zalecanych zasad, zasada kontynuacji działania stanie się oczywista, co będzie powodem do świętowania wielu jubileuszy 😊.

 

autorka: Alina Żukrowska